ARP S.A. i RAFAKO S.A. chcą powalczyć o rynek autobusów elektrycznych
Konsorcjum czeka jednak spore wyzwanie. W Polsce bezsprzecznym liderem sprzedaży „elektryków” jest Solaris. Autobusy elektryczne z lepszym lub gorszym skutkiem sprzedaje także Ursus Bus. Do tego poza rodzimymi producentami swoje fabryki w Polsce mają także najwięksi zachodni producenci autobusów elektrycznych tacy jak MAN, Volvo czy Scania.
Rynek autobusów o napędzie alternatywnym jest dziś jednym z najbardziej perspektywicznych rynków branży automotive. Z danych GUS wynika, że w 2018 r. odbiorcy zagraniczni zakupili w Polsce 131 autobusów o napędzie elektrycznym za łączną kwotę 231,8 mln zł. Polska eksportuje autobusy elektryczne głównie do krajów Unii Europejskiej. W 2018 r. do 10 krajów UE sprzedano 124 autobusy elektryczne o wartości 220,9 mln zł, co stanowiło ponad 95 proc. wartości eksportu tej grupy towarowej.
Duże wyzwanie przed Rafako i ARP
Czy konsorcjum ARP S.A. i RAFAKO S.A., które nie ma większego doświadczenia w produkcji pojazdów elektrycznych podoła wyzwaniom rynku?
Przypomnijmy, że RAFAKO już w grudniu ubiegłego roku pokazało w swojej fabryce w Raciborzu prototyp autobusu elektrycznego. Obecnie pojazd jest na etapie homologacji, a ARP S.A. i RAFAKO Ebus zaprezentowały go podczas Impact Mobility Revolution 19’ w Katowicach. Projekt jest podstawą rozwiązań technologicznych dla konsorcjum złożonego z ARP S.A., RAFAKO i RAFAKO Ebus. Spółki razem wystartowały w konkursie NCBiR „Niskoemisyjny transport publiczny”. Celem podjętej współpracy jest produkcja seryjna autobusu.
– W 2018 roku Polska była największym unijnym eksporterem autobusów elektrycznych z ponad 36 procentowym udziałem w rynku, wartym prawie 55 milionów euro. Ale niskoemisyjny transport publiczny to nie tylko eksport, to także wymiana krajowego taboru, związana z ochroną środowiska naturalnego. Już dziś wiemy, że zapotrzebowanie na autobusy tego typu zgłaszają co najmniej 62 gminy. Niemal 800 sztuk autobusów elektrycznych to pewna liczba na najbliższe lata i to zapotrzebowanie będzie systematycznie rosło. To nie tylko dobry biznes, ale także wyraz naszej troski o środowisko naturalne. Dlatego połączyliśmy siły i razem z RAFAKO Ebus wystartowaliśmy w konkursie NCBiR. Jestem przekonany, że to początek dobrej współpracy, która obu stronom przyniesie wiele korzyści – powiedział Paweł Kolczyński, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
Autobus elektryczny Rafako jest relatywnie mały ale bardzo efektywny
Perspektywy współpracy ARP S.A. z RAFAKO S.A. obejmują przygotowanie pojazdów o długości 10, 12 i 18 metrów. Prezentowany ebus jest relatywnie mały (8,5 m), a jednocześnie niezwykle efektywny: może nim podróżować aż 65 osób. Autobus w wersji podmiejskiej i szkolnej może pokonać dystans na ponad 140 km, po czym następuje ładowanie za pośrednictwem umieszczonych na pokładzie ładowarek. W wersji miejskiej autobus pokona ponad 70 km, jednak imponujący jest czas ładowania za pośrednictwem pantografu: ok. 15 minut do 90% pojemności baterii.
Zalety elektryka Rafako
– E-Bus RAFAKO to pojazd, który już na etapie założeń został zaprojektowany jako, w zależności od wariantu: miejski, podmiejski lub szkolny autobus elektryczny. Nie jest adaptacją modelu z silnikiem diesla, jak w większości tego typu pojazdów na rynku. To nowoczesna konstrukcja, w której bateria jest zamontowana pod podwoziem. Pozwala to z jednej strony na zachowanie sterowności i komfortu jazdy autobusem, ale także niskiego podwozia, dzięki czemu pojazd jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Jestem przekonany, że te przewagi konkurencyjne zdecydują o jego rynkowym sukcesie – powiedział Michał Maćkowiak, prezes RAFAKO Ebus.
Rynek autobusów elektrycznych będzie rósł
Prognozy dotyczące przyszłości rynku autobusów elektrycznych są optymistyczne. Według Electric Bus Market 2013-2025, światowy rynek autobusów elektrycznych będzie rósł rocznie o ok. 17 proc. Trend ten jest zauważalny również w Polsce. Jeszcze w 2016 r. na łączną sumę 1942 szt. wszystkich nowych autobusów tylko 42 konstrukcje (czyli 2,2% wszystkich pojazdów) miało napęd alternatywny. W ciągu 5 miesięcy 2019 r. na łączną sumę 522 wszystkich nowych autobusów aż 123 pojazdów miały eko-napęd (24% udziału). Obecnie po polskich miastach jeździ blisko 200 zeroemisyjnych autobusów (300 kolejnych jest zamówionych). Korzystając z dotacji unijnych i krajowego wsparcia (NFOŚiGW) gminy coraz częściej decydują się na wymianę taboru. “Elektryki” kupują zaś zarówno duże jak i te mniejsze gminy.
Konkurencja już produkuje i sprzedaje
Lider rynku podpoznański Solaris, w dużej części swoje „elektryki” sprzedaje za granicę (Włochy, Niemcy, kraje nadbałtyckie). Solarisy chętnie są też kupowane przez polskie miasta. Jeżdżą lub niebawem będą jeździć m.in. w Warszawie, Jaworznie, Włocławku, Poznaniu czy Krakowie. Stolica małopolski jest zresztą liderem jeśli chodzi o zakup elektryków. Dzięki przetargowi zrealizowanemu przez Krakowski Holding Komunalny niedługo po Krakowie będzie jeździć aż 47 nowych tego typu pojazdów!
Na polskim rynku od kilku lat działa też Ursus Bus (produkuje autobusy elektryczne w kooperacji z firmą AMZ-Kutno). Autobusy elektryczne Ursusa jeżdżą już m. in. w Szczecinku, Toruniu czy Warszawie. W stolicy pojawiły się jednak kłopoty. Ursus City Smile 12 LFE spłonął w zajezdni (październik 2018). Pojawił się też inny problem z elektrobusami od Ursusa. Lubelski producent spóźnił się z dostawą o kilka tygodni w wyniku czego musiał zapłacić milionową karę. Ostatnio zaś docierają do mediów informacje o kłopotach finansowych firmy.
Tymczasem siłą elektryka RAFAKO ma być innowacyjne rozwiązania napędu. Pozwala ono na możliwość zastosowania kolejnych generacji baterii, w miarę rozwoju technologii. Mocną stroną tych autobusów ma być też modułowa konstrukcja – pozwalająca na bazie jednego projektu produkować różne wersje pojazdu.
Wodorowy Solaris w Poznaniu
Jednak podobnie o swoich „elektrykach” może powiedzieć konkurencja. Do tego autobusy Solarisa, czy Volvo już sprawdziły się na drogach całej Europy. Producenci elektryków nie zapominają także o innych przyszłościowych napędach. Solaris w ostatnich dniach zaprezentował w Poznaniu autobus napędzany wodorem.
Śledząc polski i europejski rynek elektromobilności i analizując „rewelacje” związane z pojawieniem się nowych producentów warto więc pamiętać, że panuje tu ogromna konkurencja. W naszym kraju poza rodzimymi producentami swoje fabryki mają także najwięksi zachodni producenci autobusów elektrycznych tacy jak MAN, Volvo czy Scania. Gra wydaje się jednak „warta świeczki”. Według szacunkowych danych liczba zamówień w Europie na nowe autobusy elektryczne będzie stale rosnąć. Licząc udziały w rynku – z 18 proc. w 2020 r. do 50 proc. w 2030 r.
zdj. materiały prasowe ARP